Podróże z Wonsem 04 - Spotkanie z Sokratesem w Watykanie


Jegomość, którego popiersie za mną widzicie, to Sokrates. Bardzo go cenię, bo choć nic nie napisał ani nie pozostawił po sobie żadnej materialnej rzeczy, to dzięki rozmowom osiągnął mądrość. Jedni nazywali go mącicielem, drudzy mędrcem, trzeci zaś uważają, że w ogóle nie istniał. Osobiście uważam, że to nie ważne, czy naprawdę żył w starożytnych Atenach. Ważne, że stał się głównym bohaterem dialogów Platona i dzięki Platonowi właśnie możemy docenić to, o co chodziło Sokratesowi – prawdę i siłę wiedzy.

Znana jest historia, gdy pewien Ateńczyk przyszedł do Sokratesa z szalenie ważną informacją. Sokrates zapytał, czy przesiał tę informację przez trzy sita. „Jakie sita?” spytał zaskoczony Ateńczyk. „Pierwsze sito to prawda. Czy widziałeś to, o czym chcesz mi powiedzieć?” – rzekł filozof. „Nie” – odpowiedział mężczyzna. „No, dobrze. A czy przynajmniej jest to dobre? Dobro to drugie sito” – dopowiedział Sokrates. „Hm, no, nie” Ateńczyk przeraził się już nie na żarty. „Ech, trudno. A czy chociaż jest to pożyteczne?”. Ateńczyk po raz trzeci zaprzeczył. „W takim razie nie chcę o tym nic wiedzieć” odpowiedział Sokrates i odszedł.

Z tej krótkiej opowieści możemy wyciągnąć bardzo ważne wnioski na przyszłość. Słuchając, zwracajmy uwagę na prawdziwość, dobroć i pożyteczność tego, czego słuchamy. Nieważne, czy są to bajki czy baśnie. Nieważne, czy mówi to nasza przyjaciółka czy nowopoznana osoba. Ceńmy swoje uszy, swój spokój ducha i swój rozum. I tego Wam życzę wespół z Sokratesem na każdy dzień.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Lisie tajemnice - recenzja zbioru "Kitsune. 13 opowieści o lisach"

Podsumowanie Wonsowego Roku

Wszystkie drogi prowadzą do Radomia