ĆMA z Nowego Yorku

Choć o tradycjach snucia opowieści w Ameryce Północnej byłoby można pisać przez lata, dzisiaj skupię się na czymś bardziej współczesnym – pewnej „ćmie”, która przybyła do światła z potrzeby chwili, a która obecnie jest wielkim storytellingowym projektem ogarniającym cały świat.

Organizacja „The Moth” powstała w 1997 r. w Nowym Yorku. Założył ją poeta George Dawes Green, który chciał wskrzesić w sobie uczucia, których doznał w swojej małej ojczyźnie, stanie Georgia, kiedy to wraz z grupką przyjaciół, siedząc wieczorem na werandzie jego domk, opowiadali sobie wzajem prywatne historie, a którym to „przysłuchiwały się”, latające wokół lampy ćmy. Green sam nazwał siebie ćmą, którą przyciąga światło opowieści, zorganizował więc podobne spotkanie w Nowym Yorku. Najpierw wydarzenie miało charakter prywatny – działo się wśród grupki znajomych w mieszkaniu poety. Później grupka storytellerów zaczęła prędko się rozrastać, więc musieli przenieść się do pubu. W samym zaś pubie obcy ludzie z chęcią zaczęli przysłuchiwać się opowieściom i z tygodnia na tydzień dołączać do grupy opowiadaczy.

Z biegiem czasu ustalono zasady „The Moth” – opowieść musi być prywatna/własna, realistyczna, posiadać elementy komediowe, posiadać pointę oraz – co najważniejsze – być na zadany temat, bowiem od tego momentu opowieści dzielono tematycznie. Temat można było traktować wprost lub symbolicznie. Każda osoba miała 5 minut na opowiedzenie swojej historii przed tłumem słuchaczy, a ci, którzy w danym okresie, zdobyli najwięcej braw i „wsławili się” jako rasowi opowiadacze, dostawali 10 minut. W ten sposób powstała ogromna organizacja promująca sztukę opowiadania i dzielenia się opowieściami.

Co roku organizowane są wielkie zjazdy „The Moth”, gdzie najlepsi storytellerzy z różnych stron świata prezentują swoje umiejętności i dzielą się swoimi historiami przed setkami widzów. Zdarzają się również występy gwiazd – dla „The Moth” opowiadali m.in. pisarze Anne Proulx i Salman Rushdi, piosenkarka Suzanne Vega czy aktor Ethan Hawk.

„The Moth” nauczyło świat, jak ważne jest dla ludzkości ustne opowiadanie historii i dzielenie się swoim doświadczeniem. Ta plemienność, którą zatraciliśmy wraz z komercjalizacją i wzrostem tempa życia, woła o przywrócenie jej do łask. Dzięki temu możemy przypomnieć sobie o wartościach, jakie winny być dla nas ważne i jak ważny jest przede wszystkim drugi człowiek – bohater własnej opowieści.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Lisie tajemnice - recenzja zbioru "Kitsune. 13 opowieści o lisach"

Podsumowanie Wonsowego Roku

Wszystkie drogi prowadzą do Radomia