Hawakati z Libanu
🧞To właśnie opowieści hakawati zainspirowały autorów „Baśni z 1001 nocy”. Byli tak ważni, że uważano ich za drugich co do ważności w kraju z uwagi na ich umiejętność władania masami i przemawiania przed nimi. Potrafili nie tylko zainteresować swoimi opowieściami widownię, ale również kreować moralność swoich słuchaczy, przytaczając odpowiednie przypowieści z Koranu.
🗣Według legendy osiemnastowieczny gawędziarz Ahmad al Saidawi potrafił utrzymać zainteresowanie swojej widowni przez 372 (!) wieczory w pewnej kawiarni w syryjskim Aleppo, by ostatecznie zakończyć opowieść tylko z uwagi na błagania ówcześnie panującego gubernatora osmańskiego. Jak widać, hakawati opanował umiejętność tworzenia cliffhangerów do perfekcji.
💰Obecnie tradycja ta przekształciła się w bardziej dochodowe formy rozrywki. Oczywiście współcześni storytellerzy nadal czerpią z dawnych opowieści, ale w Libanie głównie opowiada się własne, prywatne historie, których morał ma zaskoczyć, rozśmieszyć lub wzruszyć słuchaczy. Podobnie zresztą jak robi się to w Nowym Yorku. Ale o tym w następnym poście.
Komentarze
Prześlij komentarz