Opowieści nabierają wiatru w Żagle
Od dwóch lat mam przyjemność występować podczas szczecińskiego wydarzenia poświęconego marynistyce - Żaglach. Zazwyczaj siedzę sobie spokojnie w Strefie Dziecięcej i podkradam uczestników tamtejszych warsztatów lub umilam dzieciakom czas, kiedy ich rodzice lub opiekunowie stoją w kolejce do warsztatowego stołu.
Gdy pierwszy raz wziąłem udział w Żaglach, w 2022 r., uznałem, że przebranie się za bajkowego pirata rodem z bajki o Piotrusiu Panie będzie dobrym pomysłem. Jak bardzo się myliłem! A wiecie dlaczego? Bo dzieci najzwyczajniej w świecie bały się mnie. Oto przed nimi pojawił się jakiś dziwny jegomość w pasiastych, krzykliwych spodniach do kolan, białych podkolanówkach, z mnóstwem biżuterii na nadgarstkach i pod szyją, dodatkowo w koszuli z żabotem i czarną kamizelką. No, po prostu pajac. A jak wiemy, dzieci często boją się wszelkiej maści przebierańców, pajaców czy klaunów. Mój własny, prywatny brat w latach dziecięctwa unikał św. Mikołaja jak ognia. Nawet wymawianie jego imienia uznawał za straszne. Jakby samym tylko słowem mógł w mgnieniu oka przywołać - niczym demona - wielką, czerwoną postać z bujną brodą.
Widownia od tego momentu zaczęła mi dopisywać i dzieci samodzielnie prosiły o opowieść, chcąc poznać coś nowego lub jeszcze raz przeżyć to, co przed chwilą usłyszały. To dało mi wiatr w tytułowe Żagle i mogłem z powodzeniem ćwiczyć swoje opowiadacze rzemiosło. Choć opowieści w formie kamishibai nie miałem dużo, powtarzanie tej samej bajki godzina po godzinie nie robiło mi różnicy. A co ważne, dzieciom również. Niektóre całe dnie spędzały z rodzicami w Strefie Dziecięcej, raz siadając do stołów warsztatowych, raz przysiadając na ławeczce opowieści. To była naprawdę dobra zabawa.
Rok później znów pojawiłem się na Żaglach, tym razem lepiej przygotowany i już oficjalnie jako Indiana Wons. Bajek miałem więcej, własne stanowisko pracy, no, i słuchaczy czy słuchaczek nie brakowało. Pojawili się nawet pierwsi fani, którzy rok wcześniej, widząc mnie w Strefie Dziecięcej, liczyli że ponownie zawitam pod namiot z atrakcjami. Nie zawiedli się.
PS W 2023 r. razem ze mną występował Łukasz, który również para się teatrzykiem kamishibai i który również ma ambicje opowiadacze. Dziękuję mu z całego serca za pomoc i liczę, że spotkamy się na strefo-dziecięcej scenie za rok.
Foto: M. Chmielewska, Ł. Graczyk
Komentarze
Prześlij komentarz