Rakugo z Japonii

Zainspirowany ostatnim udziałem w Japan Feście organizowanym przez Szczeciński Klub Azji postanowiłem krótko napisać o innej od kamishibai, ale nadal japońskiej formie storytellingu, czyli sztuce rakugo.

Rakugo to bardzo stara forma sceniczna znana w Japonii od IX/X w., kiedy to mnisi buddyjscy, chcąc uczynić swoje kazania ciekawszymi, postanowili uciec się do ukazywania buddyjskich nauk w formach scenek czy raczej dialogów wykonywanych przez opowiadacza (nazywanego rakugoka lub hanashika). Cel został tak dobrze osiągnięty, że wkrótce najlepsi opowiadacze byli zapraszani na dwory arystokratyczne, by tam - z pomocą magii swoich opowieści - uświetniać różne uroczystości oraz życie dworskie. 

W okresie Edo rakugocy trafili do niższych warstw społecznych (do klasy kupieckiej), by tam zabawiać bogaczy komicznymi sytuacjami z życia rolników, rzemieślników czy innych przedstawicieli najniższych klas. Zaczęto też spisywać owe historie, by służyły kolejnym pokoleniom i by można było je również było przeczytać samodzielnie. O ile kogoś było stać na zakup takiej „książki”. 

W przeciwieństwie do współczesnego standupu, rakugo można uznać za sztukę „sitdownu”, ponieważ artysta podczas występów cały czas siedzi, a właściwie klęczy, na specjalnym podwyższeniu zwanym koza. By nie dorobić się odleżyn, ma do swojej dyspozycji poduszkę, aczkolwiek nawet półgodzinne wystąpienie w takiej pozycji (i z takim „udogodnieniem”) możemy uznać za bardzo niekomfortowe. Oprócz kostiumu (kimona) w instrumentarium rakugoki są jeszcze wachlarz oraz chusteczka/ściereczka, za pomocą których (i z udziałem wyobraźni) jest w stanie odegrać wszystkie przedmioty codziennego użytku, nietuzinkowe sytuacje oraz postacie czy zwierzęta. 

Iwanetsuki na Japan Fest 2023

Patrząc na sposób opowiadania rakugoki i technikalia aktorskie, możemy zauważyć charakterystyczną miłość Japończyków do minimalizmu. Poprzez proste gesty – zmianę kierunku mówienia (jest to bardzo ważne, kto mówi po prawej a kto po lewej stronie), zmianę pozycji ciała czy tonu głosy, jest on w stanie zagrać dialog między dwoma, czasem trzema osobami. Nie wliczając w to narratora, aczkolwiek jego rola jest tutaj niewielka, ogranicza się głównie do ogólnego nakreślenia sytuacji.  

By zostać oficjalnym, pełnoprawnym rakugoką, należy udać się na szkolenie do mistrza rakugo. I choć współcześnie taki czeladnik nie musi już sprzątać domu mistrza ani prać jego ubrań, musi on poświęcić się studiowaniu nie tylko samej techniki odgrywania mistrza, ale również sposobu prowadzenia historii, bowiem w opowieściach rakugo ważne jest ochi – coś w rodzaju naszej puenty. Bez komicznej czy ironicznej puenty nie ma rakugo. I choć opowieści mogą opowiadać o duchach, zbrodniach, czy prostym życiu, ochi musi być. Każda historia ma jakiś cel, a rakugoka musi go znać.

Ale czemu tak bardzo rozpisuję się o rakugo? Ponieważ na wspomnianym wcześniej Japan Feście miałem okazję po raz trzeci oglądać występ polskiego zespołu zajmującego się tą formą teatralną – wrocławskiemu Kobito Rakugo. Mam to szczęście, że ani razu nie słyszałem dwa razy tej samej historii i że za każdym razem jest pod ogromnym wrażeniem ich warsztatu i umiejętności opowiadania. Może rakugo nie jest tak bliskie mojemu sercu jak kamishibai, aczkolwiek uważam ten rodzaj storytellingu za równie atrakcyjny i mądry. Właśnie, mądry! Trzeba tu zwrócić uwagę, że choć wszystkie usłyszane przeze mnie historie rakugo mówiły o codziennych lub zwyczajnych sytuacjach, zawsze płynęła z nich jakaś mądrość. Nie śmiejemy się dla samego śmiania. Śmiejemy się po coś i ma to taką „ciepłą”, czasem ironiczną, ale zawsze inteligentną otoczkę. Nie ma tam wyszydzania i krytykanctwa – jest inteligentne spojrzenie na człowieka i ocena jego działań.

Chciałbym wszystkim serdecznie polecić występy Kobito Rakugo. Na pewno znajdziecie ich na Facebooku, ale może zdarzyć się tak, że zawitają do Waszego miasta (lub jego okolicę). Jeśli będziecie mieli okazję, walcie jak w dym i pozwólcie porwać się historiom opowiedzianym przez Kumo, Iwanetsukiego lub Kyotaro. 

FB: www.facebook.com/kobitorakugo

Strona internetowa: www.rakugopolska.com









Indiana wraz z Kumo i Iwanetsuki na Japan Fest 2022






Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Lisie tajemnice - recenzja zbioru "Kitsune. 13 opowieści o lisach"

Podsumowanie Wonsowego Roku

Wszystkie drogi prowadzą do Radomia