Pingwin, październik i przyroda

Tegoroczny październik minął mi pod znakiem edukacji na rzecz środowiska. Miałem przyjemność wziąć udział w projekcie organizowanym przez Żeglugę Szczecińską pod nazwą „Misja Dzieci – Szczecin bez śmieci”. Niemalże codziennie witałem do jednego ze szczecińskich przedszkoli lub szkoły podstawowej z krótkim programem artystycznym – bajką ekologiczną o Pingwinie Pingo wydanej przez Wydawnictwo Kokoszka – następnie organizowałem zabawy z recyklingiem (chusta Klanza bardzo dobrze sprawdza się w roli maty do popularnego Twistera), by ostatecznie wyjść z uczestniczkami i uczestnikami w miasto lub w okolicę szkoły, by tam zebrać jak największą górę śmieci.


Oczywiście i tutaj nie mogło zabraknąć zabawy – dzieci dzięki swojemu wzrostowi lepiej widzą, co dzieje się w różnej wielkości krzakach, niskich drzewostanach czy w niedostępnych dorosłemu zaułkach. Przedszkolaki uwielbiały prześcigać się na ilość zebranych śmieci, ale już uczniowie i uczennice szkół podstawowych stawiali na jakość i oryginalność. Puszki i butelki to pikuś przy tym, co w niektórych okolicach miasta znaleźliśmy. Ludzie porzucali w publicznych miejscach maskotki, mikrofalówki, zderzaki, lampy, wiadra, meble, kable, materace czy nawet drut kolczasty. Początkowo obawiałem się, czy młodzież będzie miała w ogóle ochotę na tego typy „zabawę”. Owszem, wie ona  dużo o klimacie, ważności środowiska, recyklingu etc., ale tutaj należało fizycznie wyjść w nieznany  teren, założyć odpowiednie (absolutnie niemodne) odzienie i, kolokwialnie mówiąc, wleźć w krzaki. Jak wielkie było moje zdziwienie, kiedy wyrwali się w stronę tajemniczych chaszczy, chcąc odnaleźć dawno zapomniane „skarby”. Stare powiedzenie, że uczyń z czegoś zabawę, a będzie to atrakcyjniejsze, sprawdziło się w stu procentach.


Na koniec każdej zbieraczej akcji w konkretne miejsce podjeżdżał samochód, który zabierał zebrane trofea. Oczywiście nawet zwykły samochód z klatką na śmieci robił największą furorę wśród przedszkolaków, którzy z przyjemnością zasiadali na chwilę na stanowisku kierowcy lub oglądani jak przechyla się tył samochodu w czasie opróżniania. Mała rzecz a cieszy!

Dziękuję wszystkim uczestniczkom i uczestnikom tych ekologicznych warsztatów za ogrom mocy sprawczej, jaki mieli w sobie. Dziękuję nauczycielkom szkół podstawowych i przedszkoli za zgłoszenie się do tej akcji i pomoc przy niej. I dziękuję Żegludze Szczecińskiej za możliwość współtworzenia tej przepięknej akcji – „Misja dzieci – Szczecin bez śmieci”!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Lisie tajemnice - recenzja zbioru "Kitsune. 13 opowieści o lisach"

Podsumowanie Wonsowego Roku

Wszystkie drogi prowadzą do Radomia